Blog oddzielony i przyszyty do wiślanego, zawiera teksty poetyckie, manifesty, performance, klisze pamięci bez ładu i składu, grafomańsko i pokornie, wspomnienia lat minionych, projekty i projekcje, zapożyczenia, tłumaczenia, przysłowia, psalmy, myśli rozbiegane i ułożone.... wszystko to będą łączyć: stymulator serca, sztuczna zastawka mitralna i endoskopia duszy.

wtorek, 6 grudnia 2011

Poetycka klisza

Samobójstwo jako fakt nie istnieje; jest w pewnym sensie artefaktem, zakłóca strumień życia, nie może być realne. Do czasu. Do czasu kiedy dotyka osobistej egzystencji staje się realnym zdarzeniem, odczuwanym i poznawalnym. Dzisiaj już wiemy, że samobójstwo jest procesem, czasami wręcz bardzo długim procesem. Dwadzieścia jeden lat temu smuga cienia dotknęła i mnie, napisałem wtedy jeden z pierwszych wierszy zadedykowany samobójcy. Od tamtej pory suicydalny gnom, dybuk odwieczny, któremu nie pozwoliłem mieszkać pod stołem, pałęta się czasem po pokoju, ale nie czuję strachu. Poznaliśmy się wyjątkowo dobrze.


K. Kozyra "Kara i zbrodnia" (fr.)
fot. Autor

pożegnanie

znalazłeś swoją drogę
ale wolałeś odejść
tak nieoczekiwanie
każdego dnia wsłuchuję się w kroki
na korytarzach mojego domu
i pęka mi dusza
i trzaska serce

a pociąg z nieba nie nadjeżdża
zapomniałeś biletu powrotnego
zostawiłeś go u mnie na półce
leżał między książkami
tak sobie leżał
nawet nic nie mówił

 1990.10.29 

A co do tekstu wiersza, jakoś się nie wstydzę młodzieńczej grafomanii, to chyba dlatego, że powstało coś dla mnie ważnego, odkrywczego na tyle, że pozwoliło porzucić bezpowrotnie dzieciństwo. Kubeł zimnej wody wylany na początek dorosłości. Do dzisiaj widzę tę półkę z biletem powrotnym...

1 komentarz:

  1. Mam podobne doświadczenie.....moje bardzo świeże, minęło dopiero parę lat, dokładnie trzy - 22 lutego....
    Jeszcze spoglądam w niebo z nadzieją...

    OdpowiedzUsuń